Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2017

Kobiecość, w której żyję.

Obraz
Spokojny wrześniowy dzień, dzieci bawię się w pokojach, a ja porządkuję kuchnię po śniadaniu. Słońce pada z ukosa na stół. Myję dzbanek na kawę, jej zapach rozchodzi się po całym domu. dodałam do niej dziś miodu i goździków, niech słodycz rozgrzeje krew. Kawa bulgocze i paruje, jak moje myśli, odganiam je niecierpliwie dłonią, jak odpędza się niechciany puszek topoli przywiany przez wiatr. Jednak te myśli wciąż wracają...w końcu siadam i piszę by je jakoś poukładać i włożyć do szuflady.... jestem kobietą..... jestem kobieca.... kobieta kobieca..... femina..... wagina...... victoria. Jak znaleźć swoje miejsce w tym świecie, w którym albo feministki wyją pod sejmem albo kobieta to ta, która nosi siaty... stoję gdzieś w rozkroku bo żadna ze mnie feministka ani kuchta. Dzisiejszy świat nie znajduje miejsca dla.....strażniczki.....strażniczki domowego ogniska, a właśnie tak siebie określam, gdy o tym mówię przez twarze rozmówców przebiega grymas rozbawienia i niedowierzania. Ale tak wła

Jesień zmienia drogę...

Obraz
Wieje wiatr....odwracam twarz w jego kierunku, a on roztrzepuje mi włosy. Niesie zapach dymu i liści i gałązek palonych w ogródkach. Duży, jak talerz, liść Jawora ma już pożółkłe krawędzie...idzie jesień i ten wiatr...niesie z sobą dreszcz tajemnicy, jakiejś magicznej przemiany natury, która po prostu, w pół kroku, kładzie się na ziemi i zasypia. Wszyscy są zaskoczeni, jakby chcieli złapać za warkocz uciekającą pannę. Lubię ten czas tęsknoty, swetry otulają ramiona, wiersze same się piszą, obrazy w kawiarni wyskakują z głowy i jak linia arabeski wpełzają na karton. Dym z ognisk zrobił chyba sobie gniazdo na mojej głowie bo na obrazach są jesienne zbiory ziół i czarnego bzu i dzikiej róży, głogu, zupa z marchewki i pietruszki, która rozgrzewa zimne stopy, płoną świece, a gorący dzbanek kawy z cynamonem i kurkumą wlewa w serce nadzieje, że to nie koniec, ale dopiero początek przemiany, bo przecież gdy wieje wiatr zmienia się natura ale i w człowieku zmienia się coś...