Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2012

Przewodniczka

Obraz
Zostałam zaczarowana. Długo szukałam kogoś, kto weźmie mnie za rękę i poprowadzi w chaosie domowania. Nie znałam jednak żadnej osobowości, która miałaby to czego potrzebuję...duszę. Nawet boska Nigella i jej zmysłowe krągłości do mnie nie przemawiały. Całkiem przypadkiem spotkałam książkę, która wypełniła wielką dziurę i wskazała drogę, kierunek w którym chcę iść. "Apetyczna panna Dahl"...skromna lecz bogata, wykwintna choć prosta, naturalna i z duszą, dla mnie terapeutyczna, bo oprócz przepisów zawiera historię autorki, podobną do mojej...znajduję w niej lustro. Gładząc okładkę, wąchając strony, obiecałam sobie, że ugotuję jako pierwszą potrawę, która otworzy się przypadkiem. Trafiło na słynny chleb bananowy, który okazał się fenomenalny, zapach pieczonego ciasta wibruje w głowie i otwiera zupełnie nowe światy w domu. Smak...to dzieciństwo na wilgotnej łące. Dodam jeszcze, ze całe przedszkole córci się nim zajada :) Przepis za książką Sophie Dahl "Apetyczna pann

Dzień dobry, kocham Cię...

Obraz
Mam pierścionek zaręczynowy z brylantem i złotą obrączkę, noszę nazwisko męża, jesteśmy rodzicami co łączy nas jeszcze bardziej. Dni przesypują się przez palce, jak ziarenka pszenicy nabierane z worka. Tak łatwo jest zagubić w codzienności zapach ukochanego, zostawić gdzieś między zmywaniem, a prasowaniem prawdę zawartą w słowach "będę Cię kochać aż do śmierci". Jedziemy dziś autem, radio nuci piosenkę, której słowa nagle zaczęły docierać do mnie wśród bełkotu dźwięków: "Dzień dobry, kocham cię, już posmarowałem tobą chleb..." Coś co pozornie jest bez znaczenia nagle stało się ważne.  Słuchając piosenki, spojrzałam na męża kierującego autem, roztrzepałam mu włosy z filuternym błyskiem w oku, tak jak to robiłam tuż po ślubie, a on się uśmiechnął. Wtedy pomyślałam, że widzę NAS za 40 lat, że chcę właśnie temu mężczyźnie podawać śniadanie, prasować koszule.  Zatrzymuję się więc codziennie, by uchwycić jego uśmiech, dotknąć dłoni, zapytać o czytaną książkę, by wciąż i

Nie chcę już czekać...

Obraz
Nastał trudny czas...czas czekania. Czekam na dom. Czekam na wiatr. Czekam na wiosnę. Tak trudno czekać, gdy dusza niecierpliwa, rozedrgana, już wyrywa się w przyszłość, a musi pozostać tu i teraz. Szukam rady na ten stan, by tę energię przekuć na twórczą moc, a nie spalać się w myśleniu o tym co przecież wcześniej czy później nastąpi. Szkicuję więc w wielkim bloku, czekając na pracownię i wielkie, olejne formaty do tworzenia. Wertuję magazyny dizajnu, czekając na dom, uczę się tworzenia przestrzeni ciepłej i domowej. Kupuję cebulki w doniczkach, by zaprosić wiosnę do domu. Chcę być tu i teraz, nawet gdy mocno pragnę by nadeszło już to, na co czekam. Tak wiele tracę z DZIŚ, gdy myślę stale o jutrze, a tego dnia, zgubionego gdzieś w czasie czekania, nikt mi przecież nie zwróci... Dziś więc powoli ugniatam ciasto, ciesząc się jego miękkością, wyrabiam chleb, czując orzechy pod palcami, kroję drewniane klocki do córciowej zupy kalafiorowej dla lalek. Chcę cieszyć się tym wyjąt