Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2011

A kto powiedział, że wszystko ma być realne?

No właśnie...uwięzieni w świecie wzroku i logiki zapominamy czym jest świat emocji. Wąchając perfumy widzimy cenę, projektanta, flakon, zapominamy, wsadzając nos w butelkę, o całym świecie, który się przed nami otwiera, o doznaniach, które stają się naszą częścią, i snują wspaniałą opowieść, która prowadzi nas na nieznane terytoria, zmienia nas. Obserwuję ludzi i widzę, jak często prawdziwe cuda pozostają niezauważone, bo ich umysły pracują na poziomie intelektu i wypierają pozornie nie potrzebne wrażenia zmysłowe. Podam przykład, który zwalił mnie z nóg: Idę ulicą, wracając z parku lekki deszczyk przypomina, ze przed chwilą skończyła się wielka, letnia ulewa. Wychodzi słońce a na atramentowych chmurach rysuje się przepiękny, podwójny łuk tęczy. Stanęłam oczarowana, urzeczona tym dziełem natury, kolory były żywe jak nigdy, wszystko wibrowało barwami. Stoję zahipnotyzowana gdy przechodzi kolo mnie para, idą jakby w ogóle nie widzieli tej pięknej tęczy. Zaczepiam więc ich i mówię,

Zapach miłości, zapach życia...

Obraz
Wypuszczana łagodnie z ramion Morfeusza, zawijam się jeszcze w delikatność pościeli. Przytulam się do męża i zatapiana w ciepłym zapachu snu, piżmowym i słodkim, jak tajemnica, nie otwieram oczu, pozwalam by to uczuciu mnie porwało.  Otwieram szklane drzwi do ogrodu i boso wychodzę do rosarium. Świt. Róż nieba zlewa się z kwiatami, na skórze czuję mgłę. Jestem w czarownym miejscu, najbardziej kobiecym i tętniącym życiem, jakie kiedykolwiek widziałam. Mokra od rosy koszula oblepia ciało, a ja brnę w różaną dzicz, gąszcz, który nasyca mnie swoim zapachem, naznacza. Staję się arabską fiolką olejku różanego, kwintesencją mocy kwiatu, staję się różą. Odarta z materii stoję naga po środku odurzającej symfonii zapachu. Blask wschodzącego słońca oślepia, zmusza do zamknięcia oczu.  Budzę się. Czuję w ramionach moją dziecinę, otwieram oczy, a córeczka tuli się do mnie.  Jestem na tarasie, otoczona różami i zapadam się w słodki, waniliowy zapach córciowej główki, a mąż podkłada mi pod nos tor