Noc Kupały i mąż

Ogień i noc. Czujecie zapach dymu? I dusznego letniego wieczoru, pełnego magii i zabobonów? 
Minęła już Noc Kupały. To wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju możliwość spotkania się z sobą i swoją kobiecością. 
Już słyszę grające bębny. Boso idę w kierunku jeziora, wychodząc z zieleni spotykam tańczące w okół ognia kobiety. Wyciągają ręce i wciągają mnie w ten taniec natury. 
Wianek na głowie pachnie odurzająco, a ja nie widzę już nic innego niż ogień. Ten ogień wlewa się w oczy wszystkich i staje się także częścią mojej twarz. 
Siła tego tańca jest wielka i magiczna, rozgrzewa biodra i plącze włosy. Tworzy kobiecość...cała skóra wibruje od przesilenia...
Otwieram oczy i widzę swoją twarz w lustrze...zagłębiam się w spojrzeniu i widzę ten ogień, który napiętnował mnie tam, nad jeziorem w mojej głowie...
Nie o to w tym jednak chodzi by iść w świat i szukać dzikiej, obcej miłości, ale by widzieć płomienie także w kąciku oka mężczyzny, któremu się ślubowało i boso porwać tego kochanka nad tamto jezioro w Noc Kupały.
     http://www.youtube.com/watch?v=cEGU3paZitg

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wrzesień...zanurzam się w międzyczasie...

Gdzie mieszka miłość?

Kobiecość, w której żyję.

Chudy pasztet :) czyli moje pierwsze kroki na poważnie;):)

Idę pod prąd...już podjęłam decyzję.

Branie w posiadanie...

Czerwonowłosa wiedźma...

Moje spotkanie z kobiecością

Życie w rozkwicie :)